czwartek, 14 maja 2020

Juliana Tuwima wiersze na S



Wracamy dzisiaj do naszych lekturników, dlatego jeśli macie taka możliwość poproście rodziców o wydrukowanie stron 14, 15, 16 i 18 z przesłanego przeze mnie pliku. Jeśli nie macie takiej możliwości opisywane przeze mnie zadania wykonujcie na kartkach, najlepiej A4.

Wysłuchajcie lub przeczytajcie wybrane przez mnie wiersze: „Słówka i słufka”, „Stół” i „Słoń Trąbalski”. Wykonajcie znajdujące się pod każdym z wierszy zadania


„Słówka i słufka” 


O jakiej zasadzie ortograficznej zapomniał Jerzy w przypadku słów brzózka i główka? Odpowiedź na to pytanie zapiszcie w zeszycie. 

"Stół"


Przeczytajcie poniższe zdania w porządku chronologicznym, czyli zgodnie z kolejnością występowania zdarzeń w wierszu. Poprawną kolejność wpiszcie do zeszytu. Pamiętajcie, by po poprzednim zadaniu zrobić linijkę odstępu.





„Słoń Trąbalski” 

Czy macie jakieś swoje sposoby na ćwiczenie pamięci? Jakiej rady udzielilibyście Tomaszowi Trąbalskiemu by poprawił swoją pamięć? Zapiszcie ją w zeszycie.


Zastanówcie się, który z tych trzech wierszy spodobał się Wam najbardziej. Mały rysunek do tego wiersza wykonajcie w miejscu, które wskazuje strzałka. Pod spodem zapiszcie jego tytuł.




Możecie zrobić sobie teraz krótką przerwę na coś pysznego. Tylko nie zapomnijcie wrócić do dalszej części lekcji ;)


Posłuchajcie recytacji jeszcze jednego wiersza Juliana Tuwima pt. „Lokomotywa” w wykonaniu Daniela Olbrychskiego, Wojciecha Pszoniaka i Piotra Fronczewskiego.


Zwróćcie uwagę na dykcję, interpretację – sposób przedstawienia utworu, zmiany w głośności i tempie recytacji. Następnie przeczytajcie wiersz „Lokomotywa”. Czytając zwróćcie uwagę by popracować, pobawić się trochę swoim głosem.

"Lokomotywa" 

Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa:
Tłusta oliwa.

Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
A jeszcze palacz węgiel w nią sypie.

Wagony do niej podoczepiali
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,
I pełno ludzi w każdym wagonie,
A w jednym krowy, a w drugim konie,
A w trzecim siedzą same grubasy,
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy,
A czwarty wagon pełen bananów,
A w piątym stoi sześć fortepianów,
W szóstym armata - o! jaka wielka!
Pod każdym kołem żelazna belka!
W siódmym dębowe stoły i szafy,
W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy,
W dziewiątym - same tuczone świnie,
W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie,
A tych wagonów jest ze czterdzieści,
Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To nie udźwigną, taki to ciężar.
Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła - w ruch!

Najpierw -- powoli -- jak żółw -- ociężale,
Ruszyła -- maszyna -- po szynach -- ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to.
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.

A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!... 
                                                                                                                                                 
                                                                                                                                                             Julian Tuwim


Wyobraźcie sobie, że ktoś zadzwonił do Was z wydawnictwa, które będzie wydawać niebawem książkę „Wiersze dla dzieci” Juliana Tuwima. Zostaliście poproszeni o wykonanie ilustracji do jednego wiersza.


Na liście poniżej sprawdźcie, który z wierszy dostaliście do zilustrowania. Starannie wykonajcie ilustrację i poproście rodziców o jej przesłanie do mnie.

Krzyś – „Wszyscy dla wszystkich”

Oliwka – „Bambo”

Mikołaj – „Okulary”

Adaś – „Gabryś”

Michał – „Idzie Grześ”

Kacper – „Dyzio Marzyciel”

Klaudia – „Lokomotywa”

Wiktor K. – „Gdyby…”

Michaśka – „Rzeczka”

Maja – „Dwa wiatry”

Wiktor M. – „Kotek”

Tymek N. – „Cuda i dziwy”

Emilka N. – „Ptasie plotki”

Milan – „Abecadło”

Filip – „Taniec”

Dominik – „Rzepka”

Emilka R. – „Pan Maluśkiewicz i wieloryb”

Tosia – „Słoń Trąbalski”

Franek – „Rycerz Krzykalski”

Karol – „Trudny rachunek”

Krystian – „Warzywa”

Milena – „Skakanka”

Tymek W. – „List do dzieci”

Lea – „Spóźniony słowik”

Co powinno znaleźć się w zeszycie:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz