wtorek, 30 czerwca 2020

#kamyczki

Słyszeliście o całkiem fajnej zabawie dla tych, co lubią czasem coś zmalować? (i nie tylko).

 

Na Facebooku stworzono grupę #kamyczki. Powstała ona na przykładzie czeskiej grupy "kamínky", a kolorowe, pięknie malowane kamyki zaczynają pojawiać się w różnych miejscach naszego kraju.

Jak wygląda właściwy kamyczek?



CO ZROBIĆ, GDY ZNALEŹLIŚCIE KAMYCZEK?
Znaleźliście podpisany kamień? Zróbcie zdjęcie znalezionego kamyka z obu stron. Zajrzyjcie do grupy na Facebooku o nazwie #kamyczki i dodajcie zdjęcie kamienia z obu stron. Wpiszcie miejsce, gdzie kamień był znaleziony, wraz z kodem pocztowym. Dzięki temu wszyscy będą wiedzieć gdzie kamyk zawędrował.

Kamień możecie sobie zostawić, ale jeszcze lepiej będzie, jeśli zabierzecie go w inne miejsce i pozwolicie mu "wędrować".


 CHCECIE STWORZYĆ KAMIEŃ?

Zainteresowało Was to i chcecie także stworzyć własne kamyki?

Jest to świetna zabawa zarówno dla starszych i młodszych. Kamień można pomalować w dowolny sposób.

Nie zapomnijcie opisać swojego dzieła-na odwrocie umieśćcie:

- logo Facebooka, czyli literkę "F"

- kod pocztowy miejsca, gdzie kamień powstał

- nazwę grupy jeśli się zmieści czyli #kamyczki

Kamień sfotografujcie, udostępnijcie w grupie wraz z informacją o mieście i kodzie pocztowym, z miejsca z którego kamień "wyruszy".

Możecie także wskazać miejsce, w którym można go znaleźć.



CZYM MALOWAĆ?
Kamienie malujcie farbami akrylowymi oraz markerami. Na koniec trzeba je jeszcze przeciągnąć bezbarwnym, akrylowym lakierem. 



GDZIE GO POŁOŻYĆ?
Kamień ułóżcie w widocznym miejscu. Najlepiej w takim, gdzie istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś go zauważy. Przy wyborze miejsca, miejcie na uwadze bezpieczeństwo swoje i innych. Ważne również, aby nie ucierpiało żadne miejsce – celem akcji jest zabawa, a nie niszczenie środowiska.


 Ogrom inspiracji jak ozdobić kamyki znajdziecie TUTAJ

Zachęcam Was do włączenia się do akcji. Moja kamyki już czekają na malowanie☺Część z nich zabiorę ze sobą nad morze, część zostanie w Rzeszowie, a część... kto wie ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz